Mini recenzja która powstała przypadkiem! Cudeńko do włosów!
Balsam myjący do włosów z Betuliną - cudeńko z przypadku !
Tak, moi drodzy będzie dziś o przypadkach^^ Choć niektóre są złośliwe i nie dają żyć, jak moja obecna choroba i nieczynny chwilowo aparat; to cześć z nich jest mocno pozytywna i potrafi szcześliwie zaskoczyć. Tak właśnie się stało gdy poszukiwałam nowej dobre odżywki.
Tu jeszcze wtrącę, że post ten miał ogólnie o pielegnacji, ale z powodów awarii aparatu właściwy post został przeniesiony na czas późniejszy. Bardzo was wszystkich przepraszam. Sprobuję się jakoś zmobilizować i naskrobać własciwy w najbliższym czasie. Gdy zdrowie będzie lepsze i sprzęt techniczny nie będzie się na mnie fochał.
Recenzja :)
To przejdzmy do meritum sprawy, szukałam odżywki do mojego rytuału OMO ( odżywka-mycie-odżywka) o którym napiszę w najbliższym włosowym poście. I wstąpiłam do mojego ulubionego sklepu w Krakowie pełnego naturalnych kosmetyków. Stosuję kosmetyki bez parabenów, sls i sylikonów a tam mam naprawdę duży wybór i cenowo dogodny. Tam też znalazłam Balsam Sylveco. Błednie biorąc go za odżywkę...(chyba byłam za bardzo zaaferowana nowościami w sklepie, cóż wina zakupocholizmu :P ) i kupiłam. Zorientowałam się dopiero w domu, podczas mycia i co? I miłość od pierwszego użycia. Ale o tym za chwilę. Wpierw rzetelna recenzja.
Na początek co nam obiecuje producent.
Opis produktu :
Hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie słabych, zniszczonych, pozbawionych blasku, z tendencją do wypadania. Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Unikalne połączenie oleju jojoba i masła karite z naturalnymi składnikami nawilżającymi zapewnia włosom ochronę przed wysuszeniem i niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Przy regularnym stosowaniu normalizuje stan skóry głowy, a włosom nadaje miękkość, gładkość i lekkość bez efektu puszenia.
Działanie:
- pielęgnuje skórę głowy
- zapewnia efekt miękkich, lekkich i lśniących włosów
- skutecznie i długotrwale nawilża
Moja opinia :
Zakochałam się. Zdecydowanie jestem na tak, ale chwila na początek wady i zalety. Nigdy nic nie jest idealne w 100% zatem.. co mnie urzekło.
Balsam zdecydowanie ślicznie się pieni, wystarczy niewielka ilość by mozna było umyć cały łepek (to szczególnie ważne dla moich gęstych jak Puszcza Białowieska włosów). Rzeczywiście zapewnia efekt mięciutkich włosów, są lekkie (nawet moje) i ładnie się mienią ( nie jest to blask lustrzany, ale włosy są ślicznie zdrowe i połyskują w świetle). W kwestii nawilżenia, za którtko go używam bym mogła w pełni to ocenic, tak samo jak kwestie pielegnacji skóry głowy.
Co mi nie pasuje :
Chyba w pierwszej kolejności cena. Balsam kosztuje ok 26zł za 300ml. To dość dużo szczególnie jeśli ktoś myje włosy codziennie, choć z drugiej strony jest on nadal bardzo wydajny. Myślę, że z ceną mogłabym się pogodzić jeśli rzeczywiśćie będzie pielęgnował skóre głowy tak dobrze.
Druga rzecz to zapach.. Rozmaryn. W sumie nie jestem przeciwnikiem tego zioła ( warto mieć je w domu! Jak i lawende! Oba świetnie niwelują zapach spalenizny!) Jednak jak na coś z czym nosimy się potem 24h na dobrę.. ugh.. co za dużo to niezdrowo.
Podsumowywując, mogę wam z czystym sercem polecić ten kosmetyk, na pewno zrobię dodatkowy wpis po miesiącu jak tam się sprawdził. Póki co zapraszam też na stronę producenta http://sylveco.pl/, uwielbiam ich pielegnacyjne kosmetyki i mam juz chrpakę na lekki krem brzozowy, który tak zachwalają moje guru.:)
A Wy robaczki macie jakieś zamówienia? Macie ochotę na jakiś konkretny wpis? W kolejce czekają juz 3 kolejne posty więc nic tylko czekać i zamawiać! Piszcie! Komentujcie i zamawiajcie^^
Pozdrawiam Tsuki :)
Wlosy gęste niczym Puszcza Bialowieska 😁 cos w tym jest 😁 testuj testuj i moze faktycznie bedzie warte swojej ceny i wyprobowania i przeze mnie 😉
OdpowiedzUsuńAch, znaki zapytania zamiast usmieszkow:-)
OdpowiedzUsuń