niedziela, 31 maja 2015

Beauty Street Douglas czyli historia zakochania

W Douglas jak co roku odbywały się warsztaty Beauty Street i jak zawsze je ignorowałam, tak wbrew rozsądkowi zdecydowałam się zapisać.
Czemu wbrew rozsądkowi? I dlaczego " Historia zakochania" ? Zaraz wszystko po kolei wyjasnię :)


Zacznijmy od tego czym są warsztaty Beauty Street Douglas. Dla klientek, dobrą zabawą i spotkaniem ze specjalistami wybranych marek pielegnacyjnych i makijażowych, spotkaniem z fryzjerem oraz... na koniec sesją zdjęciową! Dla Sklepu jest to nic innego jak odpowiednia forma reklamy swoich produktów. Warunkiem zabawy było umówienie się na spotkanie oraz zakup w wysokości 50 zł. I tu właśnie był mój "wbrew rozsądkowy" wątek. Ja w sklepie z kosmetykami? To jak mój Luby w sklepie z piwem z całego świata. Niestety nas ponosi.^^ Dlatego też szłam tam z cieżkim sercem i obawą ze wrócę z lekkim portfelem. Nie było tak źle! Znaczy nie wydałam wszystkich moich pieniędzy..Brawo Ja! Zabawa odbywała się w Krakowie w Bonarka City Center i jak co roku mają oni zblizoną pore zawsze w Maju w tym roku w dniach od 28-30 maja.



No dobrze ale wróćmy do tematu. Po umówieniu się ruszyłam na spotkanie o 10:30 z wybraną marką Clinique. Zostałam powitana zaprowadzona do stanowiska marki i przedstawiona pani specjalistce. Pani spokojnie przeprowadziła wywiad na temat mojej wiedzy o marce Clinique a następnie o mojej skórze. (Marka Clinique specjalizuje się własnie w pilęgnacji każdego rodzaju skóry).  W końcu przeszłismy do działania choć wcześniej zadbano o to czy chcę coś do picia. Niestety nie załapałm się na szampana. Było za wcześnie...echu.
Moja skóra została odpowiednio wypielęgnowana a następnie przeszliśmy do miakijażu. I tu moja najmniej ulubiona część tego typu zabaw. Może to moje odczucie , ale nigdy jeszcze nie trafiłam na kogoś kto wykonał by na mnie makijaż który by się spodobał... Och nie to, że jest źle wykonany niedbale czy nie dobrany. Po prostu styl mi nie podchodzi. :( I nie umiem tego obejść.
No dobrze, po wszystkim oczywiście zostało zapisane dokładnie wszystko czego pani użyła i zostałam przekazana do stanowiska fryzjerskiego obsługiwanego przez Pracownię fryzur Claudius I tak tu własnie nastąpiła historia zakochania.:) Oh nie tyle w pani fryzjerce ale w jej umiejętnościach.



Pani Iza Piwowarska którą serdecznie pozdrawiam była najmilszą osobą na tych warsztatach i po chwili mówiłyśmy sobie na ty i omawiałyśmy dokładnie sprawę moich włosów ich koloru tekstury i ewentualnych zmian. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jako forma promowania ich salonu pani Iza musiała być miła tak jej praca zrobiła na mnie ogromne wrażenie. W związku z tym, że oczywiście o strzyżeniu w sklepie nie było mowy, to pani Iza upieła moje włosy i ułożyła tak jakby miały być ścięte. I wierzcie mi naprawdę wyglądałam zjawiskowo.

Po spotkaniu z fryzjerem mozna było skorzystać z sesji zdjęciowej wykonywanej przez fotografów ze studia Czarne Owce i zakupić produkty które wpadły nam w oko. U mnie w torbie pojawił się zestaw do pielegnacji skóry oraz nowa kredka do ust. ( o nich zrobimy oddzielny wpis z recenzją).

Podsumowywując, była to przyjemna zabawa która natchnęła mnie do zmian i może te niedługo się pojawią^^



Na koniec jeszcze mała lista adresów internetowych gdyby kogoś z was zainteresował ktoś z wymionych osób :)

Studio Czarne Owce :

Hair Treser Claudius :
http://claudius.pl/#&panel1-1

Oficjalna strona Douglas Polska:


No i to by była na tyle robaczki, pozdrawiam was z szalonego Krakowa :)
Tsuki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz